sobota, 14 marca 2015

Rozdział 11

Bardzo proszę niech każdy kto przeczyta ten rozdział go skomentuje.


O czym marzysz? - Zapytał.
-O pocałunku w deszczu, a ty. - Odparła
-Żeby zaczęło padać... 



~ Rocky ~
Właśnie wyszliśmy z samolotu, odebraliśmy nasze walizki i czekamy na taksówkę która ma zawieść nas do hotelu w którym będziemy mieszkać podczas pobytu w Paryżu. Dzisiaj jest już późno więc nigdzie nie idziemy ale za to jutro  jedziemy do Disneylandu na cały dzień.No gdzie jest ta taksówka.
-Wciąż jesteś na mnie zła? - Nicola nie odezwała się do mnie słowem przez cały lot. - Nie rozumiem dlaczego jesteś taka zła nie podoba ci się pomysł wyjazdu do Paryża. - Dodałem.
-Pomysł jest super, ale mogłeś mnie uprzedzić trochę wcześniej przez ciebie zapomniałam moich ukochanych szpilek. - Warknęła zła. No ludzie to są tylko jakieś głupie buty.
-I ty jesteś zła bo zapomniałaś pary głupich szpilek przecież w torbie masz inne. - Odparłem na luzie.
-Przesadziłeś nie dość, że przez cb zapomniałam o moich ukochanych butach to jeszcze mówisz, że one są głupie. A one mają uczucia pewnie teraz płaczą w garderobie i tęsknią za mną i oczywiście wymyślają sposób jak by cię tu zabić za to, że dopuściłeś się tak nikczemnego czynu jakim było rozdzielenie mnie z moimi bucikami. - Czyli jedyne co mi zostało to strzelić sobie w głowę? No ludzie jak można tak dramatyzować z powodu jakiś tam butów. Mam nadzieje, że szybko jej przejdzie, bo inaczej te wakacje będę straszne.
-Dobra przepraszam, mogłabyś sobie już odpuścić? - Zapytałem z nadzieją.
-To, że ja ci wybaczam nie znaczy, że moje buty też ci wybaczają i i tak się na tobie zemszczą, o taksówka już przyjechała. - Czy to, że zacząłem bać się butów jest normalne? Mam nadzieje, że tak. Wsiedliśmy do taksówki i jedziemy do naszego. Ciesze się, że postanowiłem zostać tatą Maksa na początku uważałem, że ta decyzja była pod wpływem impulsu i będę jej później żałował, ale nie żałuje, a się cieszę. Kocham go jak syna i cieszę się, że on mówi do mnie tata. A największą radość sprawiło mi to, że on wcale nie chce poznać swojego prawdziwego taty i mówi, że ja jestem jego prawdziwym i jedynym tatą. Czy to nie jest piękne?  Mam syna nigdy nie spodziewał bym się, że zostanę tak szybko tatą i do tego nie będę z matką mojego dziecka. Chociaż bardzo bym chciał być z Nicolą to wiem, że to się szybko nie stanie, ale będę o nią walczył i nie odpuszczę.  Na początku myślałem, że to co do niej czuje to jest miłość ale taka jaką darzy się rodzeństwo , ale jak wczoraj zobaczyłem jak ten frajer z butki z telefonami ją podrywa to miałem ochotę mu zrobić coś bardzo bolesnego. Zacząłem o ty myśleć i wreszcie zajarzyłem ja ją kocham. Tak kocham Nicole, ale co z tego jak ona nie czuje tego samego do mnie. Jedyne co mi pozostało to walczyć o jej serce i mieć nadzieje, że ona poczuje do mnie to samo, a co jeśli ona odwzajemni moje uczucie, ale uzna, że powinniśmy być wciąż przyjaciółmi, bo nasz związek może na zawsze zniszczyć nasze relacje i nie będzie  chciała ze mną być. Albo wyjdzie na jaw, że woli dziewczyny i pewnego dnia przyjdzie z jakąś dziewczyną i powie, że się spotykają co ja wtedy zrobię, albo zakocha się w jakimś Francuzie. Słyszałem, że oni bardzo lubią Amerykanki przecież jeśli zdarzy się któraś z tych rzeczy moje serce połamie się na tysiąc malutkich kawałeczków  których nikt ( oczywiście oprócz Nicoli )  nie będzie umiał poskładać. Czemu nasza rodzina musi mieć takie problemy z miłością. Jedynie Rydel się udało. Najgorzej i tak miał Ryland mój mały braciszek. Spotykał się z jakąś psychopatką która najpierw zabiła jego, a potem siebie tłumacząc w liście, że teraz będą na zawsze razem w niebie. Nigdy nie pogodzę się ze śmiercią mojego brata on był wtedy taki młody miał zaledwie 16 lat, miał całe życie przed sobą, a ja nie mogłem nic zrobić, żeby go uratować. To jest najgorsze, że nic, a nic nie mogłem zrobić, żeby go uratować. I jak zwykle na moich rozmyśleniach minęła podróż, zameldowaliśmy się i idziemy do pokoju. Pokój wygląda tak:
  
~ Narrator ~ 
Laura, Vanessa, Ross,Rik,Paul i Tom zmienili swoje plany i postanowili udać się do wesołego miasteczka. Rik, Tom i Ness postanowili pójść na rollercoaster, a pozostała trójka jest przy grach. Paul z marnym skutkiem próbuje wygrać misia dla Laury strzelając do rekinów jak na razie nie trafił jeszcze żadnego, ale może Rossowi pójdzie trochę lepiej. I pierwszy strzał trafił, drugi też trafił i pozostałe trzy też trafił.
-To Lau jakiego chcesz misia? - Zapytał dziewczynę, a co ona się uśmiechnęła co chłopak zaraz odwzajemnił jedyna osoba której nie podobała się wymiana uśmiechów był to oczywiście Paul który jest bardzo zazdrosny o swoją dziewczynę i próbuje zabić rywala wzrokiem. Co niestety mu nie wychodzi.
-Tą dużą koale. - Poprosiła brunetka.
-A więc poproszę tą kole. - Powiedział po czym wręczył ją dziewczynie, co jeszcze bardziej wkurzyło Paula. Właśnie w tej chwili dołączyli to nich Rik, Van i Tom. Dziewczyny poszły do toalety co nie było mądrym pomysłem ponieważ zostawiły chłopaków samych, zostawienie ich samych prowadzi do jednej wielkiej kłótni o to kto  powinien być z dziewczynami. Tylko, że one nie wiedzą o ich kłótniach i myślą, że chłopcy się przyjaźnią zabawne prawda.
-Co się tak szczerzysz Lynch. - Warknął Paul. Oj doszło do mówienia po nazwiskach, a to nie wróży nic dobrego.
-A dlaczego nie mam być szczęśliwy słoneczko świeci, ptaszki śpiewają, widać tęczę, a i to ja wygrałem dla Lau tego miśka, a nie ty. -  Odpowiedział zadowolony z siebie Lynch.
-Po pierwsze jest wieczór kretynie, a po drugie sam go wygrał. - Oj zaraz chyba dojdzie do rękoczynów.
-Taa wygrałbyś go za co najmniej sto lat jakoś ci ta gra nie szła, a Lau zależało na tym miśku na szczęście ma jeszcze mnie. - Uśmiechnął się zwycięsko blondyn.
-Nie. Mów. Do. Niej .Lau. - Warknął wyraźnie zły brunet.
-Nie będziesz mi rozkazywał nieudaczniku. - Odpyskował blondyn ( normalnie jak małe dzieci  które kłócą się o zabawkę XD )
-Mój brat nie jest nieudacznikiem jak ty i nie waż się więcej tak do niego mówić. - Wtrącił się Tom.
-Właśnie, że jest, a nie przepraszam oboje jesteś nieudacznikami i mów tak do Rossa on przynajmniej coś wżyciu osiągnął. - Stanął w obronie brata Rik.
-Granie na głupiej gitarze i śpiewanie dla jeszcze głupszych małolat to ma być niby osiągnięcie i jeszcze ta debilna nazwa waszego debilnego zespołu. No ludzie co idiota wpadł na pomysł, żebyście nazywali się R5 - Powiedział Paul.
-Po pierwsze nazwa naszego zespołu nie jest kretyńska i nie waż się obrażać naszych fanów bo oni wcale nie są głupi. Kapisz. - I na tym skończyła się wymiana słów gdyż wróciły dziewczyny i wszyscy udali się zjeść watę cukrową. W czasie gdy się zajadali Rydel i Ell pakowali się na swój wyjazd.
-Ell widziałeś mój różowy strój? - Zapytała męża.
-Chyba jest w łazience. - Odpowiedział chłopak.
-Tak masz rację. Matko jak ja nie mogę się doczekać kiedy będziemy sami w pięknej i słonecznej Hiszpanii. To będą cudowne wakacje. - Powiedziała radośnie.
-Tak to będą najlepsze wakacje, a wiesz czemu? - Zadał pytanie.
-Nie. - Dziewczyna nie rozumiała o co chodzi chłopakowi.
-Ponieważ będę tam z osobą którą bardzo, ale to bardzo kocham i jestem w stanie zrobić dla niej wszystko, żeby ona była tylko szczęśliwa i na jej ślicznej twarzy zagościł uśmiech który tak bardzo kocham. - Odpowiedział Chłopak.
-Ja też cię bardzo kocham i jesteś dla mnie bardzo ważny, co ja gadam jesteś dla mnie najważniejszy na tym popapranym świecie. - Powiedziała, a chłopak ją pocałował.
Grupa przyjaciół jeśli można ich tak nazwać właśnie skończyła jeść watę i dziewczyny poszły do butki porobić sobie zdjęcia co wiąże się z tym, że chłopaki znowu zostali sam na sam. Oby nie doszło do bójki.
-Wpadłem na pomysł jak rozwiązać nasz problem. - Zaczął Paul.
-Na jaki? - Zapytali wyraźnie zaciekawieni.
-Dwa tlenione blond pedały odczepią się na zawsze od naszych dziewczyn - Dokończył Paul. 
Sprawdźmy co dzieje się w Paryżu. Nicola czytała książkę ,,Mechaniczna księżniczka '' Rocky sprawdzał coś na internecie, a Maks oglądał bajki.
-Wpadlem na genialny pomysl!!! - Krzyknął radośnie malec.
-Na jaki? - Zadali pytanie zaciekawieni rodzice.
-Pomyslalem ze tata moze mieszkać z nami, spalby z tobą mamo w pokoju jak ciocia lolo z wujkiem Paulem i ciocia Ness z wujkiem Tomem. - Przedstawił swój pomysł mały.

***
-To kiedy wcielisz swój plan w życie? - Zapytały dziewczyny.
-W przyszłym tygodniu, nich te dwie flądry nacieszą się LA, bo jak z nimi skończę już nigdy, ale to nigdy tu nie wrócą. - Uśmiechnęła się przebiegle blondynka.

Przepraszam za błędy. 
Proszę was, żebyście skomentowali ten rozdział bo chcę zobaczyć jak dużo was jest to nie musi być długi komentarz jeśli ci się podobało to wystarczy zwykłe Ok, a jak nie podobało to Nie ok.
To jak myślicie jaka będzie odpowiedź blondynów na pomysł Paula i Nicoli na propozycję jej syna i oczywiście co kto, co i przeciw komu kombinuje, ale kto i przeciw komu to chyba możecie się domyśleć.  Jak widzicie dzisiaj było tylko oczyma Rockiego, a tak to głównie narrator i mam do was pytanie wolicie żeby wszystko opisywał narrator czy bohaterowie.
Mam nadzieje, że rozdział się wam choć trochę podoba.
Do napisania misie c:

9 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :*
    Wkurza mnie Paul i Tom, dla nich wszystko beznadziejne jeśli chodzi o Blondas ów xD
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zawsze zostawie komka...
    Rozdział śliczny... zazdro pomysłu.
    Czekam ma next... i jak znajdziesz chwile do wpadnij do mnie...
    :-* <3

    Ps. Brak mi słów... rozdział.... kochany... czekam na 12 rozdział. ;-) :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział juz czekam na next :* <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział super jak zawsze.Juz nie mogę doczekać się nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dwa tlenione pedały... Bez komentarza! Wszystko się wyjaśniło . Czyli Nicola jest zła o to, że niezabrała szpilek....mają spać ze sobą....Maks prosił,.nie ja! choć ja też marzyłam...
    Co Lau i Van widzą w tych ,,idiotach w których widać objawy debilizmu?" tak powiedziałam do.mojego byłego kolegii...potrafię być taka! No, ale co widzą?! Rossiu i Rikerek są lepsi.... Jakby to powiedział Maks: Lossiu i Likelek som lepsi!

    Co te dziewuchy kombinują?! Z ciążą im nie wyszło to próbują inną stroną. Ach, te dranki!

    Ja chcę do Disneylandu!!!! Zabierzesz mnie tam Niki? I do Rydel też chcę...jakie wyznania, ze strony Ratlifów<3 cudoooooooooownie!*_* a będą Rayliffciątka? Czekaj, nie mów! Sama się dowiem,:)

    Już się denerwuje i błagam cię o następne przygody Smerfów... Przeżywam okres bajkowy!!! :-D:-DB-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny rozdział czekam na next ^^

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział! Czekam na następny ^^

    OdpowiedzUsuń