Jest to Telephone Blog. Nominuje się 8 osób, by napisały One Shota o wybranej kategorii przez nominowanego. Ale to nie wszystko. One Shot musi być napisany na telefonie i w dodatku nie można poprawiać błędów.
Temat: Zboczone opowiadanie o Raurze ( Wiedziałam, że taki dasz c: )
Ja nominuję:
1. Basia W.
2. Sweat Livv.
3. Abi
4. Kinga JuLien.
5.Kropelka.
6. Alex Rock.
7. Zyzia
8. Wictoria Martin
One shot. ( Ważne R5 nie są rodzeństwem tylko przyjaciółmi tak samo jak siostry Marano)
**Narrator**
-Tak się cieszę, że wszyscy znowu będziemy razem. - Pisnęła radosna brunetka.
-Ja też stęskniłem się za resztą paczki. - Odpowiedział blondyn.
-Tylko boję się, że wieczór panieński i kawalerski w Vegas to nie najlepszy pomysł. - Powiedziała dziewczyna.
-Nie musisz się bać Lau nie zrobimy nic głupiego. - Pocieszył ją chłopak.
-No wiem, ale twój wieczór planuje Ryland, czyli na pewno będą striptizerki. - Odparła oburzona.
-A twój Nicola czyli będzie dużo striptizerów więc to ja mam prawo się stresować, a nie ty. - Oj teraz to blondyn naprawdę zaczął się bać o swoją narzeczoną.
-Dobra nie kłóćmy się .- ,,Muszę mieć siłę na spotkanie z twoją matką'' dodała w myślach. Mama Rossa nie przepadała za dziewczyną ponieważ Laura jest po rozwodzie i ma syna. Co nie podobało się pani Lynch która uważa, że za mąż wychodzi się tylko raz w życiu, a nie dwa i nie podoba jej się to w dziewczynie.
***
-Ile będziemy mieć czasu w hotelu? - Zapytała Van.
-Gdzieś około godziny. -Odpowiedziała Dell
-To akurat nam starczy jak się sprężymy. - Powiedziała do męża i poszła usiąść w samochodzie.
-Czyli staracie się o dziecko? - Zapytał Ell.
-Tiaaaa. Mam już dość planowanego seksu nie ma w tym żadnej przyjemność. I do tego musiałem przestać palić trawkę. - Powiedział załamany blondyn.
-A jak tam z Van? - Zapytał.
-Ugh ostatnio jest coraz bardziej nieznośna.
-Słyszałam. - Warknęła zła brunetka.
-Ona jest jak ninja wszystko słyszy wszystko widzie nic nie można powiedzieć bo masz przejebane. - Odpowiedział i ruszyli w stronę hotelu.
***
-Rocky świr? - Zapytał jakiś koleś. - To ja Danny pamiętasz nasze szalone imprezy oj działo się wtedy. - Powiedział
-Nie były aż takie aż takie szalone. - Odpowiedział i ruchem głowy wskazał na dziewczynę stojącą obok niego.
-Oj przyjechałeś z kobietą. - Powiedział i zauważył w jej ręku suknię ślubną. -Nie mów stary, że dałeś się jej złapać i żenisz się. Ach, a pamiętasz jak w jednej z knajp miałeś wynajęty pokoik do którego chodziłeś z dziewczynami. - Dodał.
-Nie jesteśmy na ślubie przyjaciela Nicola tylko uszyła suknie. - Powiedział
-Zaprojektowała. - Poprawiła go dziewczyna.
-To było bardzo dawno temu. - Powiedział dziewczynie.
-Jak dawno temu jak ostatnio bawiliśmy się... - Nie dokończył bo brunet go uciszył ruszył z dziewczyną w stronę hotelu.
***
-Ross, a twój wieczór kawalerski będzie wyglądał jak w Kac Vegas? - Zapytał Tomas syn Laury.
-A gdzie ty to oglądałeś? - Zapytała brunetka.
-Jak byłem u babci i usnęła to sobie włączyłem. - Powiedział radosny.
-Ja nigdy nie śpię jak zajmuję się. - Broniła się pani Ellen.
Brunetka już miała coś odpowiedzieć, ale przyszła pani zajmująca się ślubem.
-Witam państwa tu macie program ślubu. - Podała parze program. - Tylko musicie pamiętać, żeby się nie spóźnić, bo opóźnicie inny ślub. - Powiedziała i odeszła.
-AAAAAAAA!!!!!!!! - Usłyszeli pisk Lau.
-Co się stało? - Zapytała cała trójka.
-Ross i Lauron!!!!! - Krzyknęła.
-Może źle usłyszeli. - Ross próbował załagodzić sytuację, dla przypomnienia to wszystko załatwiała jego mama.
-Nie bądź takim maminsynkiem. - ,, Ta wiedźma zrobiła to specjalnie'' dodała w myślach. O idzie największa wiedźma na świecie.
-Nie uwierzycie, ale kuzynka Lauren jest w ciąży. - Powiedziała pani Lynch.
-Gumka im pękła czy zapomnieli się zabezpieczyć? - Zapytał Toms.
-Toms!-Krzyknęła Laura
***
,,Las Vegas miasto imprez, wiecznej zabawy i młodości. To tutaj dzieją się różne dziewne rzeczy które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Idealne miejsce na wieczór kawalerski. Co wydarzy się Vegas na zawsze zostaje w Vegas. I to ja mam to honorowe zajęcie czyli urządzenie wieczora kawalerskie Rossa. Ja w odr
óżnieniu od tych kretynów jestem tu sam. Ja potwora ( Patrycja) jesteśmy w separacji i nie muszę się z nią męczyć.''
-Mam tutaj rezerwację na nazwisko Smiw. - Powiedział Ryland.
-Tak apartament królewski niestety, ale niestety nie mogliśmy zamontować rurki do striptizu w pokoju. - Powiedziała Savanah ( miała tak napisane) - Oprowadzić pana po hotelu? - Zapytała chłopak oczywiście się zgodził.
-O Rocky, Nicola -Przywitał ich chłopak.
-Rocky świr gdzie jest mój paszport. - Prysnęła mu szampanem prosto w twarz czym oblała też Nicole.
-Nie mam twojego paszportu. - Bronił się chłopak.
-Panno Savano. - Powiedział dyrektor hotelu. - Bardzo państwa przepraszam. - Dodał
-Miała mnie oporowadzić po hotelu dzięki stary. - Powiedział Ryland.
-Ja pana oprowadzę osobiście po hotelu. - Powiedział dyrektor.
-Ale jak chcę San. Musiałeś mi to zepsuć kretynie, Nicola kochanie nic ci nie jest? Savanah poczekaj. - Ryland pobiegł w stronę dziewczyny
***
-Nie to nie ma sensu on nie stanie. - Powiedział chłopak.
-Jezu Rik czego ty potrzebujesz, żeby on ci stanął każdemu innemu facetowi już dawno stał by na baczność. - Powiedziała wkurzona.
-Och, bo ja mam już dość planowanego seksu. - Powiedział.
-Po prostu przyznaj, że nie chcesz tego dziecka. - Odpowiedziała oskarżycielskim tonem.
-Oczywiście, że chcę, ale musimy dać sobie czas. - Odparł.
***
-To będzie cudowna uroczystość. - Powiedział chłopak i pocałował namiętnie dziewczynę. Ona oddał pocałunek który z każdą chwilą robi się coraz bardzie namiętny. Blondyn zaczął rozpinać koszulę swojej wybranki, lecz w tej jakże miłej chwili przerwała mama chłopaka która wtargnęła bez pukania do pokoju. Para odskoczyła od siebie, a dziewczyna szybko zapięła koszulę.
-Nie chciałam wam przeszkodzić, ale przyszłam pokazać ci bukiet kwiatów jaki będziesz miała. - Powiedziała i pokazała kwiatki.
-Bardzo ładne, ale one są brzoskwiniowe, a ja chciałam białe. - Powiedziała miło.
-Wiem, lecz Arnold mówi, że odpowiedniejsze będą te bo to jest twój drugi ślub. - Powiedziała wrednie.
-Mamo to nie jest ślub Arnolda tylko Laury, a ona chce białe. - Powiedział wkurzony blondyn.
-Dobrze niech będą białe co z tego że to nie etyczne. - Powiedziała i wyszła.
-Mieszka pani w apartamencie obok? - Zapytała Lau.
-Tak. - Odpowiedziała kobieta i udała się do pokoju obok.
-Twoja mama mieszka w pokoju obok, możesz zapomnieć o nocy poślubnej. - Powiedziała dziewczyna.
-Nie dramatyzuj kochanie te drzwi są dzwiękoszczelne. - Powiedział i pocałował dziewczynę.
***
-Musisz sama prasować tą suknie, nie może sie tym ktoś z obsługo zająć ? - Zapytał chłopak.
-Nie, wolę zrobić to sama. - Odpowiedziała.
-Ale pomyśl mamy jeszcze trochę czasu naleję wody do wanny i zrobimy sobie romantyczną kąpiel. - Zaproponował chłopak i już chciał pocałować dziewczynę ale się odsunęła.
-Chcę być jedyną dziewczyną z którą tu nie spałeś. - Powiedziała i odeszła.
***
-Halo - Powiedziała Rydel.
-Dzień dobry pani Rydel mam dla pani propozycję awansu na stanowisku zastępcy dyrektora. - Powiedział głos w słuchawce.
-Naprawdę? - Zapytała.
-Tak zacznie pani od przyszłego tygodni do zobacznie w Now Yorku. - I się rozłączył. Do dziewczyny podszedł Ell i ją pocałował całowali by się dłużej gdyby reszta chłopaków nie przyszła po nie go. ,, O nie co ja mam teraz zrobić mieszkamy w Los Angeles przecież Ell się nie przeprowadzi. Co powinnam zrobić przyjąć czy raczej odmówić'' myślała dziewczyna
******************************************************No więc one shot wyszedł by mega długi więc będą dwie części one shot jest na postawie filmu Think Like a Man Too oczywiście jest trochę zmieniony, ale podony do filmu. Druga część będzie albo w poniedziałek, bądź we wtorek, bo jutro nie będę miała czasu jej skończyć ( a będzie naprawdę długa). Ewcia mam nadzieje, że nie zawiodłam cię tym czymś.
****
Wesołych świąt. Mokrego jajka i smacznego dingusa c:
O kurde!
OdpowiedzUsuńTelefon, nie można poprawiać błędów!?
To będzie najgorszy One Shot w moim wykonaniu xD
Mimo wszystko dziękuję za nominację Niki :*
A teraz zabieram się za czytanie Twojego One Shota :)
Pozdrawiam :*
Świetny One Shot!
UsuńCzekam na drugą część z niecierpliwością :D
Świetny OS. Bardzo dziękuje za nominacje. Mam nadzieje, że zybytnio się nie zbłaźni moimi błędami.
OdpowiedzUsuńTy mnie?! Nigdy! Przecież to.jest zboczone, nie etyczne i bardzo bardzo, ale to bardzo ( brak mi słów uznania!)
OdpowiedzUsuńVan i Riker... : D
Muszę zadać to pytanie.... Dlaczego mu nie stoi? Niki...spraw, żeby mu stał! Ale ja jestem zboczuchem...
Wreszcie jakaś długa odpowiedź na my nominację! Fajny pomysł z tą wkurzającą Stormie... O będzie się działo! I nie muszę ciě nic uczyć! Bo sama dałaś radę w 100% ! Czekam ma 2 część! I rozdział.... Te Osy...zawsze są takie inne. Masz szczęście, ponieważ nie znam fabuły tego filmu i jak narazie ciekawość mnie zrzera od środka!
Co to ma znaczyć, że wiedziałaś?! No dobra...pojem za dużo tych misi haribo i mam tą tępom głowę przepełnionom..Kubusiem Pleyem i zboczonymi Gumisiami, ale wiesz.... Jakoś to ukrywam! :-P xD ale mi się to nie udaje xD więc, ja cię tu nie zanudzam, a jak ty mi jeszcze raz napiszesz, że mnie zawiołaś, to cię znajdę! A później zarażę ebolą! O! Takie będą jajaxD
A jak już wkraczamy w etap jajek....
SMACZNEGO JAJKA! MOKREGO DYNGUSA ORAZ ŚWIĄT PRZY PIOSENKACH NASZEGO ROSSA....R5 .....I LAURY MARANO! Wszystko co dobre- dla ciebie :*:*:*:*:*:*:*:*:*
Fajny OS:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za nominację. One Shot masz piękny.
OdpowiedzUsuńTeraz zaczynam myśleć nad moim.
Dzięki i czekam na 2 część