poniedziałek, 2 lutego 2015

Rozdział 6

Rozdział dedykuje: 
- Ewcia :*
- Basia w
- Karcia Lynch 
- Natalia Czuba
- Zuzanna Kazimiersk 
- Klaudia 1
- Kitka
Bardzo dziękuje wam, że komentujecie, bo to naprawdę bardzo motywuje do pisania. c:

,,Nie obchodzi mnie czy, 
jesteś czarny, czy biały,hetero, czy homo,
niski, wysoki, gruby, czy chudy,
bogaty, czy biedny.
Jeżeli jesteś dla mnie miły, ja 
będę miły dla ciebie. "


~ Narrator ~
- Co braciszek poszedł to wam zabrakło języka w gębie.  - Zakpił z nich Rocky
-Wiecie czym my różnimy się od was? - Zapytał Paul.
-Tym że jesteście frajerami, a my nie. -  Odpowiedział Ross.
-Nie Rosseli my jesteśmy z kobietami które kochamy, a kobiety które wy kochacie, kochają nas. Więc myślę, iż to wy jesteście frajerami, a nie my. - Wyjaśnił Paul.
-I wy myślicie, że one wybiorą was zamiast nas? - Zapytał dla upewnienia Riker. - No chyba wam się coś pomyliło. - Dodał
-One już wybrały nas blondi. - Powiedział Tom.
-Ale to się może zmienić. - Wtrącił się Rocky.
W czasie gdy chłopcy targowali się kogo wybiorą dziewczyny ich ukochane sprzątały po posiłku.
-A jak tam układa wam się w związku? - Zapytała Rydel
-Cudownie już nie mogę doczekać się ślubu.  - Pełna radości rzekła Lau.
-Ja też, tylko czasem martwię się czy Tom dożyje do ślubu. - Westchnęła Van.
-To one jest poważnie chory? - Zapytała Dell
-Nie tylko jeździ na tym popieprzonym motorze jak wariat. Boję się, że niedługo sam wyląduje w szpitalu. Nie mam nic przeciwko jazdy na motorze, ale on jeździ jakby był nieśmiertelny. Mówi, że potrzebuje adrenaliny. - Odparła załamana Van.
-Moim zdaniem każdy potrzebuje w swoim życiu adrenaliny, inaczej ono jest nudne. Van uwierz, że jest wiele dużo bardziej niebezpiecznych zajęć. Wyluzuj i daj mu robić to co lubi.  - Wybroniła  Toma Nikki. - Van idź po chłopaków i jedziemy, bo Maks musi iść spać. - Zarządziła Nicola. Po chwili wszyscy udali się do samochodu.
~ Laura ~
Od kąt wróciliśmy od Lynchów chłopaki dziwnie się zachowują, a jak powiedziałam  Paulowi, że jutro idę na obiad z Rossem i Arią to powiedział, iż zwolni się wcześniej z pracy i pójdzie z nami. Czyli albo jest tak zazdrosny o Rossa, albo go tak bardzo polubił. Tiaaa raczej  to pierwsze. Nie rozumiem jak może być zazdrosny o Rossa. No dobra może byliśmy z Rossem kiedyś razem ale to było dawno, to w sumie nie była miłość tylko zauroczenie z mojej strony jak i z Rossa. Chociaż jak go zobaczyłam po tylu latach to poczułam yy   yyy to znaczy ja kocham Ro Paula tak kocham Paula i tylko jego i wcale nie kocham Pau to znaczy wcale nie kocham Rossa. Dobra Lau musisz zając czymś innym swoje myśli.  Przypomniało mi się jak pani na lekcji kazała napisać nam rozprawkę na temat miłość nie jedno ma imię tak się teraz nad tym zastanawiam. No bo jest taka miłość jaką Nikki darzy Maksa czyli matki do swojego dziecka. Ale na czym polega ta miłość? Przecież nie każda matka kocha swoje dziecko, jedne oddają je do adopcji, a drugie robią aborcje. Chociaż moim zdaniem jest coś gorszego od aborcji to jak dziecko się urodzi i matka decyduje, iż go nie chcę wychowywać i zabija, zabija żywą istotę którą urodziła. Czy to nie jest najgorsza z zbrodni. Ale jeśli matka kocha swoje dziecko to jest w stanie zrobić dla niego dla wszystko. Jest też  miłość do zupełnie obcej ci  osobie. Obcej czyli kogoś kto nie jest z tobą spokrewniony, a ty i tak go kochasz i jesteś w stanie zrobić dla tej osoby wszystko. Czemu nigdy nie pisaliśmy o tym co to znaczy kochać. Ale czy da się opisać co to uczucie oznacza. Dla mnie miłość jest wtedy gdy wady naszej drugiej połówki nie przeszkadzają nam, a nawet potrafimy je potraktować jak zalety i jeśli jej/jego dobro jest dla nas ważniejsze niż nasze własne dobro. Wiem to głupie każdy tak mówi, ale ile osób tak naprawdę kogoś kochało. No bo około dziewięćdziesiąt procent ludzi było w więcej niż jednym związku. Dajmy na to ktoś był w czterech związkach za nim znalazł tą prawdziwą miłość, ale i tak tamtym partnerom mówił, że ich kocha. Wiecie czemu niektórzy ludzie biorą rozwody, to nie dlatego, że przestali się kochać, bo jak się kogoś kocha to na całe życie, ale dla tego że nigdy się naprawdę nie kochali, to było tylko głupie zauroczenie. Dobra wiem przynudzam. Lepiej pójdę po wkurzać którąś z moich sis.
~ Nicola ~
Doszłam dzisiaj do pewnego bardzo ważnego wniosku. Moje życie jest cudowne. No, bo mam cudownego i kochanego syna, świetne siostry jak nie wtrącają się w moje życie i sprawy, świetnych przyszłych szwagrów, no i niczego mi nie brakuje. Nie rozumiem czemu niektórzy  jak dowiadują się że jestem samotną matką współczują mi. Ludzie mamy dwudziesty pierwszy wiek i niezależna kobieta która sama wychowuje swoje dziecko to wciąż coś dziwnego. Dziwne jest to, że nie możemy iść z duchem czasu i wciąż żyjemy wobec starego schematu gdzie kobieta bez faceta jest gówno warta, cały czas faceci mają lepiej.  Moja koleżanka była wykształcona na zawód mechanik i nigdzie nie mogła znaleść   pracy dla tego, że jest kobieta. Wszyscy ci pracodawcy to  byli oczywiście faceci mówili, że to nie jest praca dla bab. Seksistowskie świnie no, ale nic nie można z tym zrobić. Tak został już nasz świat zaprogramowany.
-Nie nie powiem mu tego. - Powiedziałam do wchodzącej do mojego pokoju siostry.
-Po pierwsze skąd wiedziałaś, że wchodzę jesteś tyłem do drzwi, a po drugie skąd wiedziałaś, że o to zapytam? - Zapytała w szoku Lau.
- Szósty zmysł i to było oczywiste. - Odrzekłam. A tak serio to słyszałam jak mówi Paulowi, iż do mnie i nie trudno było się domyśleć o co zapyta.
-No ale czemu nie chcesz mu tego powiedzieć. Nie uważasz, że powinien o tym wiedzieć? - Czemu ty zawsze musisz udawać taką dobrą, co zawsze postępuje właściwie? Jestem pewna, że na moim miejscu zrobiła byś tak samo siostrzyczko. A jedynym powodem dla którego ci tego nie powiem jest, to, że i tak będziesz zaprzeczać.
-No bo pomyśl może on wciąż cię kocha i chciałby wiedzieć i być ojcem dla Maksa.  Jeśli mu powiesz to jest duża szansa, ze stworzycie taką rodzinę o jakiej marzy twój syn czyli mam, tata i on. Może nawet będzie mieć drugie dziecko, albo i nawet trzecie. - Dodała moja sis.
-Może i wiesz co gdybyś powiedziała mi to trzy lata temu to bym powiedziała prawdę, ale teraz już nie. Minęły trzy lata i ja nie mam zamiaru psuć swojego i jego życie. Kapisz? - Zapytałam dla upewnienia.
-Kapisz. - Wyszła z pokoju obrażona.
~ Narrator ~
Czwórka chłopaków siedziała w pokoju i zastanawiała się jak by się tu ładnie pozbyć swoich rywali.
-A może wyślemy ich pocztą  na Madagaskar? - Zaproponował Ell. We czwórkę czyli Ell,  Ross, Rocky i Riker zastanawiali się jak by się tu pozbyć Toma i Paula z życia Laury i Vanessy.
-Nie zawsze mogą wrócić. - Odpowiedział Ross.
-A co jakby mieli jakiś mały, ale śmiertelny wypadeczek. - Podsunął pomysł Ross.
-Powaliło cię bracie. Co z tego, że oni będą martwi jak my będziemy siedzieć w kiciu. Chyba, że ktoś odwali za nas czarną robotę, albo to będzie nieumyślne spowodowanie śmierci. - Dopracował plan brata Rik.
-Chłopaki, ale jak one się o tym dowiedzą, to i tak nie będzie mieć u nich żadnych szans. - Powiedział Rocky.
-To co proponujesz bracie. - Zapytały naraz klony.
-No nie wiem na pewno nie możecie mówić źle przy nich o Tomie  i Paulu, spędzajcie z nimi dużo czasu sam na sam, po prostu wspierajcie je, a wtedy oni będą zazdrośni i będą o was źle mówić. Ale pamiętajcie gdy one do was przyjdą zawsze tłumaczcie ich zachowani. Oni na pewno w najbliszym czasie tak wybuchną, że one postawią zakończyć ten związek i wtedy już droga wolna. - Opowiedział im swój plan Rocky.
-Rocky bracie jesteś geniuszem. - Wykrzyknęli szczęśliwi.
W tym czasie trzy przyjaciółki omawiały swój przebiegły plan.
-Jutro pójdę do Rossa i powiem mu, że jestem w ciąży. - Powiedziała Suzi
-To w ten tegest w ostatnim czasie?  - Zapytała Kira
-Nie, ale na imprezie dwa miesiące temu przespałam się z Bradem, potem poszłam do schlanego Rossa rozebrałam go i siebie on myśli, że wtedy się ze sobą przespaliśmy więc będzie myślał iż jestem z nim w ciąży. - Odparła blondynka.
-Nie rozumiem to ty jesteś w tej ciąży czy nie? - Zapytała nie ogarniając Tina.
-Jestem idiotko tylko nie wiem czyje to dziecko jedno jest pewne na pewno ojcem nie jest Ross, ale on nie musi o tym wiedzieć. - Powiedziała i się zaśmiała. Nie wiedziały tylko, że słyszała to pewna dziewczyna która właśnie szła na spotkanie ze swoim chłopakiem.
-Hej misiu. - Powiedział i pocałowała chłopaka w policzek.
-Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem. - Odpowiedział chłopak. 
-Kiedy im wreszcie powiemy  o nas? - Zapytała dziewczyna.
-Niedługo obiecuje, ale na razie trzymajmy to w tajemnicy. -  Powiedział i namiętnie pocałował ukochaną...

Bardzo przepraszam za błędy i moją długą nieobecność, no ale szkoła. Na szczęście od dzisiaj mam już ferie to znaczy, że rozdziały będą częściej. 
Jak myślicie kim jest nasza sekretna para.
Chciałabym się was zapytać czy chcecie zakładkę pytania do bohatera, albo do mnie samej.
Mam do was ogromną prośbę moglibyście komentować, bo to nie zajmuje wam dużo czasu, a mnie samą bardzo motywuje.
Do napisania c:

7 komentarzy:

  1. Świetny rozdział <3<3<3 Dziękuję za dedykację :* :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :*
    Laura my wiemy, że kochasz nadal Rossa xD
    Czekam na next ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziek za dedyk
    Czekam na nexta kochana.
    Buziaki

    Rozdział piękny

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojeju... *.* Cuż za bistość... ^^^ Lau kocha Rossa, Lau kocha Rossa, Lau kocha Rossa, Lau kocha Rossa.. ♥ Ja to fjem! I oni musza być razem kochana! MUSZĄ! A Paul niech się wali i tyle...xd
    Czekam na next<333 ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostałaś nominowana do LBA! :D
    Więcej informacji znajdziesz na moim blogu http://never-say-no-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Super rozdział zresztą jak zawsze
    Dziękuję za dedykację
    Kiedy następny rozdział?

    OdpowiedzUsuń
  7. Dedyk- bardzo dziękuję.
    Rozdział- najlepsze epitety jakie znam.
    Parka- mnie się pytasz? Ja.nic nie wiem! Nie mam pomysłu:/
    Śmiertelne wypadki- What!!? Jak twój mózg jeszcze z tobą wytrzymuje?...
    Zazdrość- o tak! Mają być zazdrośni!!:*
    Ferie- ja zaczynam dopiero 14 lutego*_*
    Ciąża- co.ona chce zrobić?? No powstrzymaj ją jakoś!
    Przekomarzanie- hehe. Ta historia jest mega fajna!
    Laura- może.mnie zanudzać! Bardzo mądre rzeczy gada.
    Zakładka- zakładaj! Co ci szkodzi? Człowieki mają wiele pytań!!!
    Ojciec- kto to jest!!!!!??? Moje nerwy, nie wytrzymam...opanuj się ewa! Uffff.
    Częściej- będę cię czytała częściej? Ale fajnie . No tego to się niespdziewałam!
    Ogłoszenia parafialne- wracam na.moje blogi. Piszę już HISTORIA-KRYMINAŁ ,więc w najbliższych chwilach(dniach) spodziewaj się rozdziału:) no loffciam:*:*

    OdpowiedzUsuń