czwartek, 5 lutego 2015

Rozdział 7

Rozdział dedykuje:
- Ewcia :*
- Basia w
- Karcia Lynch 
- Zuzanna Kazimiersk 
Bardzo wam dziękuje, że komentujecie każdy rozdział c:

18 lat wcześniej.
Pewna czteroletnia brunetka bawiła się lalką w przedszkolu. Nie miała tu na razie żadnych przyjaciół gdyż do LA przeprowadziła się tydzień temu z rodzicami i z dwiema starszymi siostrami. Dziewczynka właśnie przebierała swoją lalkę gdy podszedł  do niej chłopczyk wyrwał jej z rąk zabawkę i urwał głowę. Brunetka rozpłakała się, zauważył to pewien blondyn i brunet, poszli do tego chłopca zabrali mu zabawkę i oddali dziewczynie.
-Jestem Ross, to Paul, a ta tu Aria. - Przedstawił wszystkich. I to w takich oto okolicznościach czwórka najlepszych przyjaciół się poznała. W przedszkolu jak i poza nim byli nierozłączni spędzali w swoim towarzystwie bardzo dużo czasu.
Pierwsza klasa to nie lada wyzwanie dla  sześcioletniej dziewczynki na dodatek w nowym mieście i bez przyjaciół. Ale na szczęście ta dziewczyna jest bardzo odważna. Idąc korytarzem za uwarzyła jak dwie dziewczyny śmieją się z pewnej okularnicy.
-Odczepcie się od niej i lepiej spójrzcie na siebie jej przynajmniej ładnie w tych okularach, a wy nawet bez wyglądacie jak pasztety. - Powiedziała i zabrała dziewczynę jak najdalej o tamtych.
-Jestem Nicola. - Przedstawiła się.
-Spencer. - Odpowiedziała.
-Trzymaj się mnie a nie zginiesz. - Uśmiechnęła się przyjaźnie Nicola.
-Choć przedstawię cię moim kolegą. - Zaproponowała.
-A z dziewczynami się nie przyjaźnisz? - Zapytała zdziwiona.
-Dziewczyny w tej szkole są wredne, no z wyjątkiem ciebie. To jest Rocky, Tomas, Maks i Robert, a to moja nowa przyjaciółka Nicola. I w ten sposób zaczęła się przyjaźń drugiej grupy.
Pierwsza klasa w  nowej szkole to porażka, a druga to już koszmar każdy zna każdego, a ty nikogo. Vanessa szła tak zamyślona, że nawet nie za uwarzyła jak wpadła na drobną blondynkę.
-Bardzo przepraszam. - Powiedziała wystraszona.
-Nic się nie stało jesteś nowa, a Rydel jestem, choć przedstawię cię przyjaciołom. - Powiedziała i poszły na stołówkę.
-A tak a pro po Vanessa. - Przedstawiła się.
-A więc to jest Vanessa, a to Riker, Tamara, Kira i Ell. 
I tak powstała kolejna grupa, ale te ostatnie dwie utrzymywały się poza szkołą czas pędzli razem: Całe rodzeństwo Lynch ( oprócz najmłodszego), Ell, siostry Marano, Aria i Paul. Co nie znaczy, ze pozostałe grupy nie spędzały razem czasu też spędzali go razem.
10 lat wcześniej
- Ludzie ogarnijcie się wszystko musi wyjść idealnie, bo w końcu dwunaste urodziny ma się tylko raz więc postarajcie się!!! - Krzyczała Aria. W tej chwili dziewczyna dyrygowała Rossem, Paulem, Rockym, Rikerem i Ellem, a Rydel, Nicola i Vanessa dekorowały tort. Dzisiaj są właśnie urodziny Laury, a Aria jako dobra przyjaciółka postanowiła, że to ona wszystko zaplanuje. Przez cały tydzień kłóciła się właśnie o to z Rossem, bo on też bardzo chciał zaplanować to dla przyjaciółki.
-A dlaczego to ty tu rządzisz? - Zapytał zirytowany Ross.
-Bo jest moją najlepszą przyjaciółką. - Powiedziała pewnie.
-Moją też i to ze mną woli się przyjaźnić. - Odpowiedział
-No chyba cie powaliło blondi ona woli mnie. - Warknęła.
-Mylisz się, a po za tym to ja ją pierwszy spotkałem i do tego obroniłem to oczywiste, iż woli mnie o ciebie. - Upierał się przy swoim.
-Ej Laura nie woli żadnego z was, kocha naszą trójkę jak rodzeństwo więc spokój bo ona zaraz przyjdzie. - Zarządził Paul. W tej chwili do ogrodu weszła Laura.
-Niespodzianka!!!!!! - Krzyknęli wszyscy naraz, a dziewczyny wniosły tort
-Jesteście  cudowni. - Powiedziała i przytuliła każdego.
Parę dni później
-To co robimy? - Zapytał Paul.
-Mama powiedziała, że jak chcemy to weźmie nas do kina na           ,,Muppety'', a potem na pizze to co wy na to? - Zapytał Lau
-Super. - Wszyscy udali się do domu państwa Marano
-Spencer czemu przychodzimy patrzeć jak oni grają? Choć my porobić coś innego, na przykład ciekawego. - Zaproponowała Nicola.
-No w sumie czemu nie to co robimy? - Zapytała.
-A  co mogą robić dwie czternastolatki? - Zapytała.
-Dużo rzeczy. - Odpowiedziała jej Spencer.
-Oh choć my zakupy. - Powiedziała.
-Wiesz bo ja chyba zakochałam się w Rockym, ale tak bardzo nie chce psuć naszej przyjaźnij. - Wyznała dziewczyna.
-Wiem co czujesz ja jestem zakochana w Tomasie, ale wiem, że on nigdy nie spojrzy na mnie inaczej niż na przyjaciółkę. - Pożaliła się.
-Mam tak samo, a on jeszcze wczoraj wyznał mi że podoba mu się Margaret i poprosił o pomoc w zdobyciu jej. - Powiedziała załamana Nikki.
-Ale chyba się nie zgodziłaś? - Zapytała Spenc.
-A co twoim zdaniem miałam mu powiedzieć nie pomogę ci bo jestem w tobie zakochana. Dobra dajmy temu spokój mam dopiero czternaście lat na pewno się jeszcze nie raz zakocham, a teraz skupmy się na zakupach, a potem pójdziemy do mnie, bo mam z młodymi pojechała do kina, później idą na pizze i do figloraju. - Odpowiedziała i weszły do centrum.
-Życie jest do bani. - Powiedział Riker wchodząc do domu.
-Czemu? -Zapytała się jego siostra.
-Bo Van umówiła się z tym idiotą Markiem. - Pożalił się.
-Nie rozumiem czemu go tak nie lubisz to naprawdę super koleś. - 
Rydel broni Marka.
-Ale to ja kocham Van! - Krzyknął.
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!! - Pisnęła dziewczyna. - To świetne wieści, chociaż jeden z moim barci umie się zakochać. Ty wiesz, że Rocky chce się umówić z tą całą Margaret jak widać, że Nikki coś do niego czuje. - Powiedziała siostra.
-Cóż on uwielbia komplikować sobie życie.
7 lat wcześniej
-Aria czy ty nie rozumiesz jak poważna jest ta sprawa? - Zapytała Laura.
-Nie bo wciąż nie powiedziałaś mi o co chodzi. - Odpowiedziała
-Zakochałam się w Rossie rozumiesz ja nie mogę kochać mojego najlepszego przyjaciela, a po za tym on traktuje mnie jak kumpele, a nie dziewczynę z którą może się spotykać. - Załamana brunetka usiadła obok przyjaciółki.
-A może on też cię kocha, nie przejmuje się Lau moim zdaniem masz bardzo duże szanse, że on to odwzajemnia. - Pocieszała ją Aria.
-Czyli tak bardzo mnie kocha, że z tej miłości umówił się z Tamar? - Zakpiła.
-Daj spokój jak tylko zobaczy jaka z niej suka zaraz z nią zerwie i dotrze to tego jego pustego tlenionego łba, że jesteś miłością jego życia. - Powiedziała. - A jeśli nie to słyszałam, iż Drake chce się z tobą umówić. - Dodała.
-To co powiesz na obejrzenie jakiegoś romansu co wprowadza kobiety w błąd i one myślą, iż faceci mają takie coś jak mózgi? - Zaproponowała  Laura.
- Z miłą chęcią Lari. - Odpowiedziała.
-Rocky gdzie ty mnie ciągniesz. - Właśnie znajdowali się w domku na drzewie ich paczki który dziś został specjalnie ozdobiony na zewnątrz zostały porozwieszane lampki, a w środku były ułożone poduszki, przekąski i projektor z dwoma filmami, za to na polance był rozłożony różowy koc z hello kitty ( pożyczony od Rydel) A na nim kosz z przekąskami.
-Chciałem powiedzieć ci coś bardzo ważnego.  - Odparł po dłuszej chwili ciszy.
-Okeej? Trochę mnie przerażasz. - Zaśmiała się.
-Proszę nie przerywaj mi. Bardzo cię kocham i jesteś dla mnie bardzo ważna. Czy zostaniesz moją damą. - Zapytał zestresowany chłopak, a dziewczyna pocałowała go to było coś niesamowitego dla nich oboje, żadne z nich nie umie tego opisać.
-To znaczy tak? - Zapytał dla upewnienia.
-Tak idioto. A swoją drogą jesteś dużo bardziej romantyczny od swojego starszego brata który wyznał miłość mojej siostrze w łazience szkolnej. - Zaśmiała się i oboje usiedli na kocu.
-Rik wiesz gdzie Rocky  zabrał moją sis? - Zapytała Van.
-Do ich domku na drzewie, specjalnie go ozdobił i ma zamiar wyznać jej miłość. - Opowiedział na luzie.
- Wiesz twój młodszy brat jest od ciebie dużo bardziej romantyczny mógłbyś się od niego uczyć. - Warknęła Van.
-Czemu jesteś zła kicia? - Zapytał.
-Ty się mnie pytasz czemu jestem zła. No nie wiem. A nie jednak wiem twój brat wysilił się żeby to był super dzień dla Nikki, a ty z niego żartowałeś jakieś pięć minut kiedy sam wyznałeś mi miłość w łazience. Serio musiałeś akurat tam. Ciesz się że wciąż z tobą jestem. -Powiedziała
-Przepraszam. - Odparł skruszony.
-Masz szczęście, że cię kocham.
-Ja ciebie bardziej kocham.
5 lat temu.
- I co mój brat pamiętał o rocznicy? - Zapytała Rydel
-Na jego szczęście tak i zabrał mnie do restauracji. - Odpowiedziała szczęśliwa Van. - Ty lepiej opowiadaj co tam u ciebie i Ella.
-A co ma być jak na razie jesteśmy szczęśliwi, wiesz, że on tak jak ja był we mnie zakochany od sześciu lat tylko bał mi się to wyznać. To dla tego jak przyprowadziłam Tima nastawił moich braci przeciwko niemu. Czy on nie jest słodki? - Zapytała.
-Jak cukierek.
-Nikki a ty nie boisz się że Sam odbije ci Rockiego? - Zapytała Spencer.
-Czemu miałabym się bać? - Nic nie rozumiała niebiesko włosa      ( miała niebieskie włosy od dwóch tygodni).
-No bo oni spędzają ze sobą tyle czasu, no niby to tylko projekt do szkoły, ale oni spędzają naprawdę dużo czasu razem. - Odparła Specncer
-Nie Sam bardzo kocha swoją dziewczynę. - Odrzekła.
-Wróć ona jest homoseksualna? - Zapytała zdziwiona.
-Każdy to wie
Ross i Laura byli na pięknej polanie ukrytej za płaczącą wierzbą była tam masa kwiatów, piękny strumyk który nadaw miejscu magi, a na środku  wielki piknikowy koc i koszyk pełen smakołyków ( dwaj bracia ten sam pomysł na piknik )
- Nie przerywaj mi. Chciałem ci powiedzieć, że zawsze byłaś moją najlepszą przyjaciółką, ale od dwóch cholernych lat ja nie chce być twoim przyjacielem, chcę być kimś więcej. Kocham cię. I mam pytanie. Czy zgodzisz się zostać moją dziewczyną?  - Wyznał i zapytał.
-Tak.  - Odpowiedziała i pocałowali się. Czuli takie uczucie jakiego nigdy w życiu nie czuli przy żadnym ze swoich byłych. ( Jak myślicie Laura czuje takie coś przy  Paulu czy nie? - Od aut. )
2 lata wcześniej.
- Dziewczyny już przyszły!!! - Krzyknął w głąb domu Eddie.
-Ale ty masz donośny głos, ale mógłbyś tak nie krzyczeć przy dziecku. - Zapytała Nikki.
-O matko bardzo przepraszam Maks czy wybaczysz mi to kiedyś? - Zapytał przestraszony.
-On ma dopiero rok ciołku, ale jeśli jesteś taki chętny to się z nim pobaw. - Powiedziała i w tej chwili koło nich znaleźli się pozostali trzej Gilberci Paul i Tom pocałowali swoje dziewczyny i czwórka chłopaków poszła bawić się z Maksem.
-Wiecie czemu oni tak chętnie się z nim bawią? - Zapytała Berenika.
-Bo Maks to najsłodsze dziecko jakie kiedykolwiek i gdziekolwiek się urodziło. - Odpowiedziała Angelika.
-Tak i również dla tego, że mają mózgi na tym samym poziomie. - Dodała Berenika.
-Czyli dojrzewają razem z Maksem. - Sprostowała Nicola i dziewczyny udały się do salonu na babskie pogaduchy.

Przepraszam z błędy. Jest rozdział, trochę nietypowy. Napisałam go żebyście chociaż w jakimś małym procencie poznali losy naszych bohaterów. Mam nadzieje, że się wam podoba bo chciałabym robić więcej takich rozdziałów, jeśli uważacie, że są do bani takie urywki z przeszłości to napiszcie w komentarzach, a ja nie napisze  już takie rozdziału. W sobotę wrócimy do teraźniejszości.
Jest zakładka z pytaniami do bohaterów możecie tak zadawać pytania, albo propozycje co do rozdziałów.
Proszę komentujcie.
Do napisania c:

6 komentarzy:

  1. Dziękuję za dedykację :) Rozdział fajny to takie trochę bliższe poznanie z przeszłością bohaterów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Łał *_*
    Przepraszam że nie komentowałam :(
    Rozdział super czekam na nexta :*
    Koffam <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział kiedy następny?

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział :*
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dedykacja musi być! Hmmm... Rozdział fajniutki:* takie urywki z życia zawsze były fascynujące*_* mam taką jedną radę:
    1. Przemyśleć musisz każdą historię, każdy urywek, żeby wszystko ułożyć w zgraną rzecz!
    Co ja myślę, co myśli Laura? Na pewno nieczuje tego co przy Rossie, ale jeśli jest z nim zaręczona to pewnie czuje coś podobnego,ale o mniejszej sile. Podobasz mi się, wiesz? Haha. Teraz bym chciała przeczytać normalny rozdział, ale później chętnie przeczytam te wspomnienia:D
    Życzę ci takiej wenki cudownej jakiej masz!(zawsze ją masz) pomysłów i nominacji:) takie pytanko.....niebieskowłosa? Ona była niebieskowłosa?! WOW! U ciebie to zawsze te kolory włosów były nadzwyczajne!:* baj*_*

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się przeszłość bohaterów.
    Czekam na nexta ślicznotko.
    :)

    OdpowiedzUsuń